Dziwactwa The Victims, czyli czego nie zrozumie świat.

myjoyride

Założyłam nowy temat, w którym możemy pogadać o naszych dziwnych dla świata zachowaniach i zdarzeniach Very Happy

. Więc wracając do pytania Magdy o snach, mnie się często śni od jakiś 3 miesięcy, że jest ogłoszony konkurs, w którym można wygrać 2-miesięczny pobyt z Killersami w trasie po całym świecie. I ja go oczywiście wygrywam (a tak naprawdę nigdy nic nie wygrałam ;d). Wieczorami oglądam występy chłopaków, później o nich gadamy,idziemy spać, a rano wyruszamy do kolejnego miasta. Było nawet coś takiego, że u każdego spałam po 3,4 dni i poznałam ich rodziny. Byłam nawet z Brandonem i Taną na zakupach ;d. Wczoraj mi się śniło, że chłopcy się ostro pokłócili, a ja nie mogłam ich przez długi czas pogodzić. Koszmar jakiś.
Czy to nie jest już obsesja? Very Happy

stasia94 · Wysłany: Czw 18:06, 04 Mar 2010 Temat postu:

Mi się śniło wczoraj, że Brandon w tej niebieskiej marynarce rozdawał u mnie w szkole na auli autografy. Była mega kolejka, ale nikogo z niej nie znałam. Jak go zobaczyłam to wyrwałam jakiejś lasce kartkę, podleciałam na początek kolejki, wpieprzyłam się przed kogoś, usiadłam na podłodze i powiedziałam " jestem twoja największą fanką". I się tak słodko uśmiechnął *_*. Powiedział "ok, i love you too." i napisał coś na kartce, ale nie pamiętam już co.

Ogólnie moim dziwactwem jest robienie błogiej miny i mówienie "jeaa" jak gdzieś usłyszę Killersów np. ostatnio w Stradivariusie leciał "Spaceman", byłam z koleżankami i mówię "oo ! to ci co mi się śnili ostatnio !" one zonk. W sobotę wchodzę do Polo a tam "Human" i jak szło się w głąb sklepu muzyka ucichała w związku z tym stałam przy zupkach i kisielkach Very Happy

.

Gdzieś jeszcze opisywałam mój sen z koncertem Killersów w szkole,jak znajdę to napiszę ;D.

EDIT: znalazłam.

Byłam w szkole i miał być jakiś koncert, myślałam, że na auli a on był w bibliotece. No i poszłam na ten koncert a tam The Killers byli *_*. I byłam tam sama bo reszta poszła ćwiczyć poloneza na bal. I oni tak wymiatali że szyba pękła w drzwiach. I przyszedł po mnie ten chłopka co ze mną tańczy a Brandon do niego "spierdalaj" po polsku w dodatku. I jeszcze miałam taka książkę co przez pół snu myślałam , że to ćwiczenia do polaka a to był zeszyt z chwytami na gitarę i z tekstami piosenek. A na końcu tańczyłam poloneza na próbie z Pattinsonem, ale skąd o tam się wziął ? *_*.

Neon Tiger · Wysłany: Czw 19:04, 04 Mar 2010 Temat postu:

Mi się śnili w nocy po występnie na Coke'u. Dokładnie było to tak, że równo godzinę przed ich koncertem jakimś cudem znalazłam się na stacji kolejowej, wsiadłam do pociągu i trafiłam pod sam plac (w ciągu godziny po naszych pięknych szynach! wyobrażacie to sobie? Very Happy

), gdzie odbywał się festiwal. Chwilę się szwendałam aż usłyszałam gdzieś płacz. Podeszłam pod scenę i okazało się, że to Brandon. Zrobiło mi się strasznie smutno bo ludzie nie skakali lecz siedzieli na trawie i to jeszcze w dużym odstępie od sceny. Tylko grupka jakiś nastolatek wyglądała na zainteresowane. Postanowiłam działać i zaczęłam krzyczeć do chłopaków, że ich kochamy, że są świetni itp. Wtedy Brandon się podniósł, ustawił wszystkich na scenie (pewnie widziałyście kiedyś jak kierował Dave'm po scenie - w moim śnie było dokładnie tak samo). Chwycił za mikrofon, schylił się w moją stronę, popatrzył mi głęboko w oczy i powiedział, że teraz zagra Mr. Brightside specjalnie z dedykacją dla mnie. Uśmiechnął się, odszedł w głąb sceny i zaczął grać. Nastolatki zaczęły skakać i wrzeszczeć pod samymi barierkami, ja nie mogłam uwierzyć w to co się stało a niektórzy ludzie przyłączyli się do zabawy. Po wykonaniu piosenki skończył się koncert. Podeszła do mnie jakaś kobieta i zapytała mnie czy nie chciałabym ich autografu. Ja, oczywiście chwyciłam za mój pamiętnik (gdzie na okładce są zdjęcia Brandona) i czekałam. Po wpisach Dave'a, Marka i Ronniego zeszyt wziął Brandon i strasznie się rozpisał. Pisał, pisał i pisał. Bałam się tylko żeby nie zobaczył swoich zdjęć na okładce i żeby nie przeczytał moich wpisów gdzie również się pojawiał. Po chwili znów podeszła do mnie kobieta, oddała mi mój pamiętnik, chłopcy zeszli ze sceny a ja tylko zerknęłam na wpisy i widziałam tam parę serduszek. I w tym momencie skończył się mój cudowny, jakże niemożliwy sen Laughing

Ja też nie wiem czy to już obsesja, ale cieszę się, że inni też przeżywają to samo co ja Wink

Innym razem też mi się śniło, że Brandon był u mnie w szkole. Pamiętam, że siedziałam z moimi koleżankami na ławce i nagle podszedł do nas właśnie Kwiatek. Uśmiechał się, luźno rozmawiał ale żadna z moich znajomych nie wiedziała, że to ktoś znany a co dopiero wokalista The Killers. Strasznie chciałam poprosić go autograf i o zdjęcie ale nie miałam zbyt wystarczająco odwagi. No cóż... po chwili Brandon zniknął gdzieś w tłumie i więcej już go nie widziałam. Ten sen był dla mnie bardzo smutny, strasznie mnie to później męczyło, że go nie poprosiłam o ten głupi autograf. Chociaż we śnie...

magdaxchuda · Wysłany: Czw 19:04, 04 Mar 2010 Temat postu:

o ja! myślałam, że pęknę ze śmiechu jak to czytałam! Kurde, mi od dłuższego czasu marzy się taka akcja "spędź kilka dni z chłopakami w trasie", ile ja bym za to oddała...wszystko!
Znalazłam nawet(przed świętami) adres do ich wytwórni w Londynie i napisałam list z życzeniami świątecznymi ale mi nie odpisali ;( To już jest obsesja Very Happy

Ale ja po prostu nie jestem w stanie o niczym innym myśleć...tym bardziej, że 24 marca mija dokładnie rok odkąd pokochałam Spacemana(słyszałam go już wcześniej, ale na początku bardzo nie lubiłam tej piosenki) więc zamierzam uczcić ten dzień słuchając Spacemana 215 razy w ciągu całej doby(odliczając godziny spędzone w szkole) i popijając ulubiony napój Brandona...Coca Colę Very Happy

Juliett · Wysłany: Czw 19:04, 04 Mar 2010 Temat postu:

A mnie prawie codziennie śnią się sny ze ślubem.Sama nie wiem czemu,one są z różnymi osobami.Występuję często jako panna młoda a panem młodym jest jakiś gość(nie ważne że go nie znam albo jest np.Kurtem Cobainem Laughing

) ale często też jestem na 'widowni' czyli że siedzę sobie w tych najczęściej białych ławeczkach i np. śpiewam tą znaną melodią ślubną przy akompaniamencie pianina Laughing

No i oczywiście Brandon się ze mną żenił (taa,marzenie) tylko z małą zmianą i ja miałam taki fajny garniak a on taką piękną ,długą koronkową suknię ecru Cool

I nigdy nie zapomnę chwili ,gdy ksiądz wygłasza popularne:''Możesz pocałować pannę młodą ''a ja w tym czasie zdejmuję mu welon z twarzy Very Happy

najczęściej budzę się zła,ale to tylko dla tego że wolałabym być w moim śnie z moją panną młodą w tej ślicznej sukni (czyt. z Brandonem)

magdaxchuda · Wysłany: Czw 19:17, 04 Mar 2010 Temat postu:

U mnie w domu, gdy smacznie sobie śpię i śnie o chłopakach w tym momencie zazwyczaj...mój pies musi iść na spacer i drapie w drzwi mojego pokoju ;( a, że mam bardzo lekki sen od razu się budzę...

Neon Tiger · Wysłany: Czw 19:20, 04 Mar 2010 Temat postu:

Juliett · Wysłany: Czw 19:29, 04 Mar 2010 Temat postu:

Może kiedyś zobaczymy Very Happy

np. w jakimś teledysku do nowej piosenki.Lubię takie trochę 'chore psychicznie' teledyski,można się z nich pośmiać.
A co do dziwnych rzeczy,to zawsze w sklepie gdy słyszę ich piosenkę niezależnie od tego śpiewam Very Happy

albo (wstyd się przyznać) tańczę.
Ostatnio usłyszałam w galerii Hotel California i byłam bardzo pozytywnie zdziwiona.Myślałam ,że nie puszczają tej piosenki w radiu.Zawsze spotykałam się z oryginałem.The Eagles tak,ale nigdy The Killers...chociaż pamiętam jak ten gościu z Eski Rock,który niespecjalnie lubi Killersów mówił ,że od listopada bodajże będzie ona leciała na okrągło bo to bedzie wielki hit.Czyżby aż tak ich nie lubił?

myjoyride · Wysłany: Czw 19:51, 04 Mar 2010 Temat postu:

Juliett, ale się uśmiałam Very Happy

. No nie mogę xd.
Ale o dziwo wyobrażam sobie Brandona w roli panny młodej Very Happy

. Kwiatek we wszystkim po prostu wygląda pięknie. Dlaczego w Polsce nie ma takich ideałów?
Chociaż może to i lepiej, że jest tylko on ;>

Juliett · Wysłany: Czw 20:01, 04 Mar 2010 Temat postu:

Tak,chyba lepiej że jest tylko jeden jedymy taki Brandon.Gdyby takich facetów byłoby więcej,nie zwracałybyśmy na naszego Kwiatka większej uwagi i tłumaczyłybyśmy ,że przecież takich fajnych gości jest cała masa,więc czemu akurat fascynujemy się Brandonem.
Ej,zawsze jeszcze jest nadzieja w Ammonie i Gunnerze (dobrze napisałam ? Shocked

) że też wyrosną na takich fajnych jak ich tatuś
i czy mówiłam już że im zazdroszę ? Sad

chociaż nieee... Tanie bardziej Twisted Evil

myjoyride · Wysłany: Czw 20:09, 04 Mar 2010 Temat postu:

Ale tak naprawdę nie chciałabym być Taną. 1/5 świata by mnie co najmniej nie lubiła Very Happy

. Myślę, że Gunner i Ammon będą obiektem westchnień Very Happy

. Chociaż Ammon jest chyba bardziej podobny do Tany. Jak uważacie?

.. · Wysłany: Czw 20:09, 04 Mar 2010 Temat postu:

jezu.. ależ wy macie sny! Laughing

stasia94 · Wysłany: Czw 20:11, 04 Mar 2010 Temat postu:

Kadanada · Wysłany: Czw 22:43, 04 Mar 2010 Temat postu:

Hahaha, B. w sukni ślubnej, zabójcze! *turla się ze śmiechu*

Snów z B. miałam dużo, większość wyleciała z głowy.
Ale niektóre pamiętam bez obaw.

No na przykład ten:
Z koleżanką wybierałam się na powtórkę koncertu Killersów, który miał się odbyć w kościele. Cieszyłyśmy się, bo to miało być kameralnie, mało ludzi i w ogóle. Siadłyśmy sobie z tyłu kościoła (nie wiem dlaczego, bo ławki przed nami były wolne). Jednak po chwili nas olśniło, że przed samym ołtarzem są wolne materace i tam się można rozsiąść. Chłopaki wyszli na scenę, wszyscy świetnie się bawili, B. czasem wyszedł na ambonę, ku naszemu zadowoleniu, gdyż ambona znajdowała się wprost przed nami. Następnie z nikąd pojawiła się wielka szklana kula, z papierkami w środku, okazało się, że były to wypisane nazwy utworów i każdy losował co chłopaki mają zagrać. W końcu kula doszła do nas, ale B. po nią zeskoczył, odłożył na stoliczek i zaczął skakać z nami na materacach. Potem się do nas przytulał, na co zareagowałyśmy mocnym wtuleniem, na co on zareagował pomacaniem i zaproszeniem za kulisy. A tam zjedliśmy razem pożywne kanapki z Las Vegas. I bardzo nam smakowały. Koniec snu pierwszego.

Sen drugi:
Scena. Duży festiwal, występ Killersów. Ja z boku sceny, publika mnie nie dostrzega, zespół chyba też. Klęcze sobie, a właściwie siedzę skulona i płaczę rzewnie, nie wiedzieć dlaczego. I nagle staje się coś pięknego - B. klęka, podchodzi, na tych kolanach, do mnie i mówi (po Polsku): "Wypluj gumę!" Oczywiście wyplułam, po czym przetarł mi oczy i mnie pocałował, a publika wydała z siebie takie śliczne: "Ooooch". B. pachniał truskawkami pamiętam. Koniec snu drugiego.

No, muszę przyznać, czasami potrafią śnić się takie cudowności, ku mojej uciesze Very Happy

Neon Tiger · Wysłany: Czw 22:51, 04 Mar 2010 Temat postu:

Teraz to ja już naprawdę nie rozumiem odpowiedzi Ronniego w wywiadzie dla Interii na pytanie "Czy wokół zespołu kręcą się jakieś groupie". On stanowczo zaprzeczył. Ale czytając nasze sny dochodzę do wniosku, że to chyba nie jest zgodne z prawdą Wink

Ah, te całusy Brandona. Marzenie! Może akurat mi się coś dzisiaj przyśni.